- Szczegóły
-
Opublikowano: środa, 18, lipiec 2018 10:00
Związki nieformalne, choć coraz powszechniej spotykane, wciąż pozostają dla wielu tematem tabu. Takie środowisko stanowi doskonałą pożywkę dla dezinformacji, co niestety skutkuje brakiem wiedzy na temat tego, co jest rzeczywistym skutkiem życia w konkubinacie, a co jedynie rozpowszechnionym mitem. Jednym z ciekawszych niedomówień, z jakim niejednokrotnie się spotkałem, była kwestia prawa do opieki nad dzieckiem w konkubinacie – i temu właśnie zagadnieniu się przyjrzyjmy.
Nie ukrywam, że celowo posłużyłem się wyrażeniem „prawo do opieki nad dzieckiem w konkubinacie”, gdyż można je interpretować na wiele sposobów, co da nam możliwość przyjrzenia się kilku możliwym sytuacjom. Zacznijmy jednak od doprecyzowania pojęcia „opieka”.
Nie budzi wątpliwości, że relacje z dzieckiem posiadają swoją regulację w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Kodeks ten posługuje się pojęciem opieki – przy czym jest to specjalna instytucja, która nie dotyczy jednak bezpośrednio relacji rodzica z dzieckiem. Tym samym, w ramach niniejszego artykułu, mówiąc o „opiece rodzica nad dzieckiem”, będziemy mieli zawsze na myśli wykonywanie władzy rodzicielskiej (w rozumieniu wyżej powołanej ustawy).
Prawo do opieki nad dzieckiem w konkubinacie – gdy chodzi o dziecko wspólne
Wspomniana wcześniej władza rodzicielska jest bytem zupełnie niezależnym od małżeństwa. Jest to stosunek, który nawiązuje się między rodzicem a dzieckiem z mocy prawa, jak również ustaje z mocy prawa w momencie osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
Tym samym, władza rodzicielska będzie przysługiwać każdemu z biologicznych rodziców na takich samych zasadach, jak ma to miejsce w małżeństwie. Rodzice muszą więc wspólnie dbać o rozwój dziecka, dostarczać mu środków utrzymania, podejmować istotne z jego perspektywy decyzje. Samodzielnie mogą też działać w drobnych sprawach dotyczących osoby dziecka. Jeżeli natomiast będą mieli problem z wypracowaniem wspólnego stanowiska w istotnej sprawie dotyczącej ich wspólnego potomka, tak samo jak małżeństwo spotkają się przed obliczem sądu opiekuńczego.
Jedyne, o czym należy pamiętać, to uznanie dziecka przez jego ojca (tak, by został on wpisany w metryce urodzenia). O ile w przypadku małżeństwa mąż matki z automatu zostaje wpisany jako ojciec, o tyle związki nieformalne nie korzystają z podobnego domniemania.
Prawo do opieki nad dzieckiem w konkubinacie – gdy idzie o dziecko partnera
Konkubinat jest instytucją faktyczną, nie prawną. W świetle przepisów nie wywołuje on więc żadnych skutków. Tym samym, nasz nieformalny partner pozostaje osobą obcą dla naszych dzieci, my zaś jesteśmy obcy dla jego potomstwa.
Wynika z tego, iż konkubent nie musi dostarczać żadnych środków utrzymania, ani też angażować się w wychowywanie nieswoich dzieci. Nie ma też możliwości nałożenia na niego takiego obowiązku w drodze sądowej.
Sytuacja ta nie ogranicza się jedynie do sfery obowiązków nieformalnego partnera – rozciąga się także na uprawnienia. Nie może on więc decydować o jakichkolwiek sprawach związanych z dzieckiem (przynajmniej w formalny sposób). Jeżeli nawiąże silną relację emocjonalną z dzieckiem, a sam związek się rozpadnie, nie ma on też możliwości uregulowania kontaktów na drodze sądowej i może zostać zupełnie pozbawiony możliwości widzenia się z małoletnim.
Wyżej opisana sytuacja jest niestety bardzo doniosła w skutkach. Co więcej – niemal nie ma z niej wyjścia.
Co do zasady, jeżeli ktoś chce stać się dla dziecka rodzicem, mimo braku bezpośredniej biologicznej więzi, może ubiegać się o przysposobienie. Czy konkubent może przysposobić dziecko swojego partnera? – nie wiadomo. Przeszkodą jest art. 123 §1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z jego treścią „Przez przysposobienie ustaje dotychczasowa władza rodzicielska lub opieka nad przysposobionym”. Tym samym, gdyby przysposobić dziecko w ten sposób, jego biologiczni rodzice utracili by automatycznie władzę rodzicielską.
Teoretycznie, jeżeli sytuacja by temu sprzyjała (drugi z biologicznych rodziców nie żyje), można by próbować powołać się na art. 124 §1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „Na żądanie przysposabiającego i za zgodą osób, których zgoda jest do przysposobienia potrzebna, sąd opiekuńczy orzeka, że skutki przysposobienia polegać będą wyłącznie na powstaniu stosunku między przysposabiającym a przysposobionym”. Niemniej jednak, szansa na pozytywne rozstrzygnięcie takiej sprawy są, w najlepszym razie, nikłe.
Prawo do opieki nad dzieckiem w konkubinacie – gdy to dziecko pozostaje w konkubinacie
Na koniec najmniej oczywisty sposób rozumienia opieki nad dzieckiem w konkubinacie – czyli sytuacja, w której to nasz potomek pozostaje w nieformalnym związku.
O ile na pierwszy rzut oka sytuacja taka wydaje się absurdalna, o tyle w rzeczywistości jest dość powszechna – zależy, jak zdefiniujemy „dziecko”.
Polskie prawo cywilne zna, z braku lepszego słowa „instytucję” zstępnego. Osoba taka, to nikt inny, jak młodszy od nas krewny w linii prostej. Może być nim wnuk. Może być również syn lub córka. Każdy syn i każda córka zawsze pozostanie czyimś dzieckiem (zstępnym), tym samym, jeżeli wdadzą się kohabitat, zostaną spełnione kryteria omawianej sytuacji. Ponieważ jednak osoby pełnoletnie nie podlegają władzy rodzicielskiej, rodzice nie mogą wykonywać uprawnień opiekuńczych względem takich osób.
Co jednak, jeżeli sytuacja dotyczy małoletnich? Czy w takim przypadku w ogóle można mówić o konkubinacie? I czy rodzice mogą wykonywać swoje uprawnienia względem takiego dziecka?
Jeżeli idzie o możliwość pozostania w konkubinacie osób przed ukończeniem 18 roku życia, to z technicznego punktu widzenia, nie ma z tym problemów.
- Raz – osoby takie może łączyć więź fizyczna – kodeks karny przewiduje jedynie sankcje w sytuacji, jeżeli któraś z osób nie ukończyła lat 15.
- Dwa – żadne z przyjmowanych kryteriów definiujących kohabitat nie posługuje się pojęciem wieku.
- Trzy – nie ma technicznych przeszkód, by małoletni zamieszkali razem.
Tyle, jeżeli idzie o teorię. W praktyce najczęściej spotykamy się z sytuacją, w której jedno z parterów jest już pełnoletnie – dzięki temu ma możliwość samodzielnego pozyskania lokum, czy zarobkowania.
Niezależnie jednak od powyższego wywodu – jeżeli którykolwiek z nieformalnych partnerów takiego związku nie osiągnął pełnoletności, to jego rodzicom przysługuje względem niego pełnia praw rodzicielskich. Do ukończenia 18 roku życia ww. stan może zmienić tylko zawarcie związku małżeńskiego za zgodą sądu opiekuńczego, gdyż w takim przypadku kobieta automatycznie uzyskuje pełnoletność (mając nawet 16 lat), co skutkuje wygaśnięciem względem niej władzy rodzicielskiej z mocy prawa.